poniedziałek, 8 lutego 2016

78. Wojtek Powaga

Kilka lat temu byłam na koncercie Myslovitz. Wraz z innymi fanami czekałam na autograf Artura Rojka ponad dwie godziny. Po tym czasie wokalista wyszedł, podpisał się czterem, może pięciu osobom, po czym wsiadł do auta i odjechał. Bardzo nie spodobało mi się takie zachowanie. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego nie mógł wyjść dziesięć minut wcześniej i dać autograf tej garstce która tak cierpliwie czekała na jego podpis. Być może jestem dziwna, ale od tego czasu nie lubię Rojka.

Lubię natomiast Wojtka Powagę, innego muzyka z Myslovitz, który przez cały ten czas cierpliwie rozdawał autografy i pozował do zdjęć.

źródło: własne
http://www.dziennik.com/images/made/uploads/news/IMG_0578_1024_763_80.JPG
Do następnego razu,
Dosia





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz